#182 Aktualności z dn. 17.01.2018
Z środowych wydarzeń: Zamieszanie wokół polskiej kryptowaluty Digital PLN; Jeden z największych banków uruchomi własną giełdę; Chiny zaostrzają regulacje; Bitconnect zniknął z mapy krypto; Rząd Korei Południowej jest zmuszony przyjąć obywatelską petycję; Masowa wyprzedaż kryptowalut trwa.
• Zamieszanie wokół polskiej kryptowaluty Digital PLN:
Polska pod patronatem rządu, wyemituje własną kryptowalutę, Digital PLN (dPLN) i ma ona na celu zrewolucjonizowanie płatności – taką informacją uraczył nas rano Puls Biznesu.
Kryptowaluta miała powstać pod patronatem Ministerstwa Cyfryzacji, w ramach Polskiego Akceleratora Technologii Blockchain. Sztab ekspertów aktualnie pracuje nad kilkunastoma projektami z zakresu prawa, finansów i informatyki. Digital PLN miał być jednym z nich i miał nosić miano narodowej kryptowaluty.
Stworzyliśmy kryptograficzną walutę, którą pozbawiliśmy cech spekulacyjnych. Chcemy dać naszej gospodarce niepodrabialny pieniądz, który nie wymaga drogiej infrastruktury, a przy okazji jego transfer jest ultraszybki.
– mówił prof. Krzysztof Piech, prezes Polskiego Akceleratora Technologii Blockchaine oraz inicjator projektu dPLN.
W odpowiedzi na artykuł, Ministerstwo oświadczyło, że kwestie związane z obrotem pieniężnym, w tym kryptowalutami, są poza jurysdykcją Ministerstwa Cyfryzacji. MAiC podkreśliło, iż w żaden sposób nie uczestniczy w pracach nad przygotowywaniem projektów związanych z podażą pieniądza w Polsce:
Organy właściwe dla decyzji o wspieraniu rozwoju poszczególnych instrumentów płatniczych to NBP oraz KNF. Ministerstwo Cyfryzacji wspiera rozwój technologii rejestrów rozproszonych, natomiast nie prowadzi jakichkolwiek projektów i badań związanych z krtyptowalutami. Informujemy również, że Ministerstwo Cyfryzacji z dniem dzisiejszym cofnęło patronat dla Polskiego Akceleratora Technologii Blockchain.
Przyszłość Digital PLN wydaje się być w takim razie niejasna i możemy spodziewać się jeszcze wielu zwrotów akcji. Sama kryptowaluta ma wyróżniać się tym, że nie będzie istniało ryzyko związane z dynamiką kursu, gdyż ma zostać całkowicie pozbawiona takiej możliwości. Piech podkreśla, że kurs ma być ściśle powiązany z polskim złotym. Także zakładając, że jedna jednostka będzie warta 1 złoty, zawsze za każde 100 zł, kupimy 100 dPLN i na odwrót. W tej kwestii jednak, według upublicznionego artykułu, ostateczną decyzję miał podjąć rząd.
Szybko do powyższego, odniósł się Krzysztof Piech, wyjaśniając sytuację w oświadczeniu napisanym na stronie akcelerator.tech:
W związku z artykułem zatytułowanym „Polska szykuje kryptozłotego”, jaki został opublikowany 16.01.2018 przez Plus Biznesu oraz pojawiającymi się w mediach informacjami, czujemy się zobowiązani do sprostowania części informacji. Projekt dPLN nie jest projektem polskiego rządu i nigdy tego nie stwierdziliśmy. Projekt pt. Token PLN na początku 2017 r. został zgłoszony do realizacji w ramach prac Strumienia Blockchain/DLT i Waluty Cyfrowe, funkcjonującego przy Ministerstwie Cyfryzacji. Był omawiany na spotkaniach liderów Strumieni rządowego programu „Od papierowej do cyfrowej Polski”. Chcemy podkreślić, że Minister Cyfryzacji nie zdecydowała się na realizację tego projektu. Projekt dPLN, będący jego kontynuacją, jest realizowany w ramach prac zespołu ekspertów związanego z naszym Akceleratorem. Nie jest on jednak finansowany ze środków Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Wszelkie doniesienia medialne dotyczące wsparcia polskiego rządu dla tego projektu są nadinterpretacją medialną. Jako Akcelerator nie akceptujemy tych słów.
Okazuje się zatem, że zgodnie z powyższymi słowami, poranne informacje podane przez Puls Biznesu, nie zostały dobrze zweryfikowane i projekt nigdy nie miał w żadnym stopniu należeć do rządu.
• Jeden z największych banków uruchomi własną giełdę:
Ponieważ handel Bitcoinami staje się nowym głównym rynkiem w Japonii, wiodące firmy finansowe wkraczają, aby oferować usługi, pomagające zachować swój udział w rynku. MUFG, największy bank w kraju, planuje obecnie uruchomić własną giełdę i kryptowalutę.
Największy japoński bank i czwarty co do wielkości na świecie, już powiadomił Financial Services Agency (JFSA) o decyzji otwarcia giełdy kryptowalut – ExchangeMitsubishi UFJ Financial Group, Inc. (MTU),
Wiadomo, że bank pracuje również nad wydaniem własnej kryptowaluty. Plan, jak się wydaje, polega na tym, że kontrolując giełdę, w której ludzie będą mogli handlować MUFG, bank może stłumić drastyczne wahania swojej ceny, aby mógł być stabilnie wykorzystywany na zakupy, rozliczenia i przekazy pieniężne. Nowa kryptowaluta będzie utrzymywana na poziomie około jednego jena, ale nie jest ustalona jeszcze na poziomie zaawansowanym.
Jedną z interesujących opcji, jest możliwość zastosowania jej w parach transakcyjnych na giełdach, na podobieństwo USDT.
Bank podczas wprowadzania giełdy kryptowalut, ma podobno pracować nad kolejną usługą dla japońskich handlowców krypto. MUFJ Trust utrzyma portfele klientów na kontach, które mogą łączyć się z innymi giełdami. Podobnie jak w przypadku segregowanych kont chroniących podmioty handlujące forex, może to zabezpieczyć fundusze klientów w banku w przypadku włamania lub bankructwa firmy handlowej. Usługa będzie również monitorować konta przed podejrzanymi działaniami i nietypowymi transakcjami.
Usługa, która będzie początkowo dostępna tylko dla Bitcoinów, ma się rozpocząć w kwietniu 2018 r. lub zaraz po tym, jak JFSA uzna Bitcoin za aktywo, które można umieścić w funduszu powierniczym. Będzie to pierwsze porozumienie o zaufaniu kryptowalut, zgodnie z wnioskiem o ochronę patentową. Korzystanie z ochrony Trustów MUFJ nie będzie darmowe, ale klienci będą czuć się spokojni wiedząc, że bank powierniczy zarządza ich aktywami.
– powiedział prezes Noriyuki Hirosue z giełdy Bitbank w Tokio.
• Chiny zaostrzają regulacje:
Władze w Chinach wydają się być niezdolne do powstrzymania swoich obywateli od handlu kryptowalutami i według doniesień, chiński rząd planuje rozszerzyć sankcje na krajowy handel kryptograficzny, w tym handlu pozagiełdowego, witryn zagranicznych wykorzystywanych do scentralizowanego obrotu oraz handlu dużymi transakcjami typu peer-to-peer.
Powszechnie spekuluje się, że policja internetowa zablokuje dostęp do lokalnych i międzynarodowych platform zapewniających handel kryptowalutami. Chiny są jednym z najbardziej ocenzurowanych krajów na świecie, a ich Wielka Zapora sieciowa sterowana przez totalitarną partię komunistyczną, filtruje już cały ruch internetowy.
Aby uniknąć obecnej cenzury w sieci i ograniczeń w Chinach, użytkownicy gromadzili się poprzez aplikację Telegram, aby handlować kryptowalutami, bezpośrednio negocjując ceny. Wicegubernator chińskiego Banku Centralnego Gongsheng, powiedział Reuterowi, że Chiny będą nadal wywierać presję na krajowe transakcje kryptograficzne ze względu na stabilność finansową i dodał:
Pseudofinansowe innowacje, które nie mają związku z realną gospodarką, nie powinny być wspierane.
Wczorajsze informacje wydawały się być zwiastunem lepszej zmiany i rozsądku na tle gospodarczym, jednak najwyraźniej, na ten moment, w Chinach ważniejsza jest władza i kontrola nad obywatelami.
• Bitconnect zniknął z mapy krypto:
Bitconnect oficjalnie zamknął swoją platformę kredytową i giełdę kryptowalut po ostrzeżeniach organów regulacyjnych w Teksasie i Północnej Karolinie. Cyfrowa waluta Bitconnect Coin, spadła dzisiaj o 87%.
Wiele osób w społeczności cyfrowej waluty nazwało Bitconnect systemem Ponzi. Oskarżenia te opierały się o wielopoziomowy system poleceń i obietnic do 40% zarobionych odsetek, plus dzienną premię w wysokości do 0,25% dziennie, na każdą pożyczkę. Obietnica wolnych od ryzyka wysokich zysków jest często typowa dla oszustwa – jeśli brzmi to zbyt dobrze, aby mogło być prawdziwe, prawdopodobnie tak jest.
W chwili nabycia BitConnect Coin staje się oprocentowanym aktywem ze 120-procentowym zwrotem na rok. To takie proste.
– tak strona Bitconnect opisywała swoją walutę.
Na nieszczęście dla inwestorów ten „oprocentowany składnik aktywów”, jest już prawie bezwartościowy.
• Rząd Korei Południowej jest zmuszony przyjąć obywatelską petycję:
Prośba wystosowana do rządu Korei Południowej odnośnie regulacji kryptowalut, osiągnęła minimalną liczbę podpisów wymaganych do wymuszenia odpowiedzi ze strony rządu. Internetowa petycja wzywająca rząd do ponownego rozważenia swojego stanowiska w sprawie regulacji walut cyfrowych, rozpoczęła się na stronie biura prezydenckiego w Korei Południowej 28 grudnia minionego roku.
Wczoraj petycja uzyskała ponad 212.700 podpisów. Według strony internetowej urzędu prezydenckiego, minimum wymagane do reakcji rządu wynosi 200 000, w związku z czym od urzędników oczekuje się reakcji na wnioski wymienione w petycji w ciągu najbliższych 30. dni.
W petycji prosi się rząd o zrzeczenie się proponowanych przepisów handlowych, które zrujnują „szczęśliwy sen”, umożliwiony przez kryptowaluty. Jednak petycja nadal wspiera niektóre regulacje kryptowalutowe Korei Południowej, takie jak banowanie anonimowych kont handlowych. Warto zauważyć, że największa giełda kryptowalutowa w Korei Południowej, Bithumb, również obsługuje odpowiedni zestaw przepisów.
Martwiąc się o obsesję kryptowalutową w tym kraju, rząd Korei Południowej zaczął rozważać szereg środków regulacyjnych dotyczących wirtualnych monet. Niektóre z proponowanych regulacji, zabraniają nieletnim inwestorom i obcokrajowcom inwestowania w Bitcoina i inne waluty na rynku koreańskim, a nawet całkowicie zakazując handlu krypto.
Inwestowanie w kryptowaluty stało się szczególnie popularne wśród południowokoreańskiej młodzieży, ponieważ sytuacja gospodarcza kraju jest szczególnie trudna dla młodej populacji. Według danych Quartz, bezrobocie wśród młodzieży osiągnęło najwyższy wskaźnik – 12,5% w lutym 2017 r., w porównaniu do średniej ogólnej stopy bezrobocia wynoszącej 4,2%.
Ogólnie rzecz biorąc, stanowisko rządu Korei Południowej wobec regulacji kryptowalut, było sprzeczne w ciągu ostatniego miesiąca i szczególnie mylące ze względu na nieformalną propozycję ministra sprawiedliwości dotyczącą zakazu handlu, który został rozgłoszony przez główne media.
• Masowa wyprzedaż kryptowalut trwa:
Kolejny dzień obserwujemy bardzo głębokie korekty całego rynku. Bitcoin przez ostatnią dobę spadł o 17,1%, Ethereum o 23,6%, a Ripple o 27,8%. Niemal wszystkie kryptowaluty notują dziś spadki w okolicach 15-30%. Panika trwa w najlepsze, a Chiny i Korea Południowa tylko dolewają oliwy do ognia. Poza rynkiem azjatyckiem, napływa znacznie więcej pozytywnych informacji, a Japonia jest zdecydowanie po drugiej stronie barykady od swoich sąsiadów i w każdym aspekcie otwiera się na kryptowaluty, co jest dobrym prognostykiem na kolejne tygodnie.
Z rynku upłynęło przez ostatnie 24 godziny aż 143 mld dolarów i pozostało na nim „zaledwie” 440,4 mld dolarów.
źródło: cointelegraph.com, bitcoinist.com, akcelerator.tech, pulsbiznesu.com, coinmarketcap.com.
Form1
Strona ma charakter informacyjny. Nie ponosimy odpowiedzialności za decyzje związane z inwestowaniem na rynku kryptowalut.